Główny Szlak Beskidzki – trasa i praktyczne wskazówki

Główny Szlak Beskidzki

Główny Szlak Beskidzki (GSB) to najdłuższy wyznaczony pieszy szlak turystyczny w Polsce. Od tej kluczowej informacji chciałem rozpocząć wpis. Teraz o tym co przeczytacie poniżej. Zajdziecie tutaj ogólne informacje dotyczące Głównego Szlaku Beskidzkiego, dodatkowo podzielę się z Wami praktycznymi poradami opartymi na moim górskim doświadczeniu.

Główny Szlak Beskidzki - na szczycie Babiej Góry

Mam nadzieję, że mój wpis zachęci Was do podjęcia wyzwania zmierzenia się z Głównym Szlakiem Beskidzkim a moja wskazówki sprawią, że nic Was nie zaskoczy na szlaku. Nadmienię, że we wpisie znajdziecie informacje dotyczące wędrówki GSB w okresie od kwietnia do października, nie ma tutaj informacji dotyczącej zimowej wędrówki, bo sam jeszcze takowej nie odbyłem.

O mnie – „Czy on wie co pisze?”

Myślę, że rozsądnie było by napisać coś o tym swoim górskim doświadczeniu, skoro mam się dzielić z Wami złotymi radami. Więc do rzeczy:

  • 2020 rok Główny Szlak Beskidzki – 14 dni w opcji „spanie w górach” razem z Kubą, Rafałem i Krzyśkiem.
  • 2021 Śladami dawnego GSB 300 km 12 dni w tym samym składzie. Od Sianek do Rachowa czyli od Bieszczad do Marmaroszy ukraińskimi górami „noclegi w góach”.
  • 2022 Karpaty Rumunia 900 km, 28 dni, ten sam skład osobowy, wiadomo, że namiot.
  • 2024 Czantoria Bratysława 300 km 6 dni – ŁUK KARPAT – zakończony
  • 2024 Kirgistan Tien Szan – 300 km 10 dni 2 dni ten sam skład, 8 dni solo.
TIen Szan

Reasumując, kilka par butów w górach zdarłem i tempo też takie sobie pomimo „czwórki” z przodu. Poniżej spis treści, który pomoże Wam w nawigacji pomiędzy interesującymi tematami, nie mniej jednak zachęcam do przeczytania od deski do deski. W poniższym wpisie znajdziecie mikst fotografii wykonanych zarówno podczas samej wędrówki GSB, jak i tych wykonanych podczas wyjazdów stricte fotograficznych. Miłego czytania i oglądania.

Spis treści:

Główny Szlak Beskidzki – szlak długodystansowy, przebieg szlaku

Główny Szlak Beskidzki to najdłuższy szlak pieszy w Polsce. Liczy on około 520 kilometrów. Suma podejść w kierunku na wschód to 21 995 m. a w kierunku na zachód 21 643 m. Szlak rozpoczyna/kończy się w Ustroniu a kończy/rozpoczyna w Wołosatem w Bieszczadach. Poprowadzono go przez Beskid Śląski, Beskid Sądecki, Gorce, Beskid Sądecki, Beskid Niski i Bieszczady.

Szlak w całości znakowany jest kolorem czerwonym, nadmienię, że oznakowany jest bardzo rzetelnie. Najwyższym punktem GSB jest Babia Góra 1725 m n.p.m.. Główny Szlak Beskidzki wiedzie przez 3 województwa: Śląskie, Małopolskie, Podkarpackie. Z roku na rok szlak zyskuje coraz większą popularność, przybywa turystów na szlaku oraz rozwija się infrastruktura szlaku.

Główny Szlak Beskidzki – zarys historyczny

Historia Głównego Szlaku Beskidzkiego sięga okresu międzywojennego. GSB został wyznakowany w latach 1924-35 z inicjatywy Kazimierza Sosnowskiego. Idea została zrealizowana w współpracy z Mieczysławem Orłowiczem, który był odpowiedzialny za zachodnią część szlaku. Wschodnia część projektu to dzieło Adama Lenkiewicza, który prowadził zachodnią część szlaku aż po obecne tereny Ukrainy.

Historyczny szlak liczył 830 km i nosił nazwę Główny Szlak Karpacki PTT a jego patronem został Józef Piłsudski. Po zmianach granicznych z 1945 roku utracono wschodnią część szlaku, zmianie też uległ przebieg szlaku na terytorium Polski. Dużo by o tym pisać, ale to nie główny wątek mojego wpisu więc odsyłam do: https://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82%C3%B3wny_Szlak_Karpacki

Główny Szlak Beskidzki – czy to dla mnie?

Odpowiedź jest bardzo prosta, GSB to szlak dla każdego turysty, dla każdego kto kocha górskie wędrówki i górskie krajobrazy. Nie ma znaczenia czy masz 15/45/70 lat, możesz przejść Główny Szlak Beskidzki. Jeśli tylko chcesz zmierzyć się ze szlakiem jest to jak najbardziej możliwe w każdym wieku. Faktem jest, że nie każdy pokona dystans w tempie Kamila Leśnika, który do przejścia GSB potrzebował 93 h 42 minuty. Bicie rekordów to jednak domena tych najszybszych, nam zostaje zmierzenie się z dystansem a nie czasem i z własnymi słabościami.

Bieszczady - Bukowe Berdo

GSB to przede wszystkim super przygoda w polskich górach, czas obcowania z górami i górską przyrodą. Czas kiedy dzień w dzień wychodzimy z własnej strefy komfortu. Dla innych to czas na reset głowy, na przemyślenia i odpoczynek od codziennych obowiązków. Niezależnie od czasu, każdy kto pokonał szlak powinien być z siebie bardzo dumny.

Główny Szlak Beskidzki – Przygotowania

No dobrze, dwa akapity wyżej napisałem, że szlak jest dla każdego turysty. Chciałbym tutaj rozwinąć temat i doprecyzować kogo mam na myśli. Zakładam, że jeżeli czytasz ten wpis to lubisz góry a jeśli lubisz góry to znaczy, że jesteś w nich w miarę regularnie. Regularne górskie wędrówki to solidny fundament do wędrówki Głównym Szlakiem Beskidzkim.

Na początek warto ustalić punkt w jakim jesteś. Jeżeli Twoje wypady w góry, to cało dzienne wędrówki, jesteś w stanie przejść w ciągu dnia 25 km a następnego dnia powtórzyć taki dystans, to jesteś w dobrym miejscu. 25 km w dzień marszu to minimalny dystans, który trzeba pokonywać codziennie aby przejść GSB w 21 dni, bo właśnie za przejście całego GSB w tym czasie można uzyskać Diamentową Odznakę.

Tempo marszu

Średnie tempo marszu człowieka to 4 do 5 km na godzinę. Tempo to nieco spadnie w górskim terenie, jednak niewiele (bez odpoczynku). W okresie przygotowania warto zadbać właśnie o tempo marszu. Może się to wydawać, trywialne ale jest to prawdziwe.

Najłatwiejszy sposób to regularne spacery, które warto wdrożyć w życie przynajmniej dwa miesiące przed planowanym rozpoczęciem wędrówki. Moja propozycja to przynajmniej 3/4 razy w tygodniu po godzinie marszu w szybkim tempie i podwyższonym tętnie.

Tętno podczas podejść

Kolejny element na który warto zwrócić uwagę to tętno. Wędrując po górach, pokonując podejścia nasze serce będzie biło szybciej. Warto przyzwyczaić organizm do tego jeszcze przed wyruszeniem na szlak. Najlepszy trening to bieganie i marszobiegi, podczas biegania nasz organizm wkracza w strefy tętna aerobowego, czyli powyżej 130/140 (w zależności od średniego tętna i maksymalnego). Właśnie w takim zakresie będziecie pokonywać strome podejścia na Głównym Szlaku Beskidzkim, warto przygotować organizm do takiego wysiłku.

Basen i rower

Czyli ogólnorozwojowe aktywności fizyczne. Ja bardzo lubię rower, to aktywność która aktywuje inne partie mięśni nóg niż bieganie i chodzenie. Z mojego doświadczenia, jazda na rowerze minimalizuje ryzyko skręceń i naciągnięć podczas wędrówki. Długie 3/4 godzinne treningi rowerowe przyzwyczają organizm do długiego wysiłku. Basen to podobna forma aktywności ogólnorozwojowej.

Główny Szlak Beskidzki – przygotowanie

Powyżej wymieniłem kilka form aktywności fizycznej, która na pewno podniosą poziom wydolności i przygotowania fizycznego przed wyruszeniem na szlak. Jeżeli masz wybierać to marsz i bieganie. Jeżeli masz czas to wkomponuj wszystkie aktywności w grafik a w weekend dorzuć górskie wędrówki. Trzy/cztery aktywności tygodniowa w okresie dwóch miesięcy pomoże Ci w przejść Główny Szlak Beskidzki, przejść z podniesioną głową, bez zwątpień i kontuzji świadomy swoich możliwości.

Główny Szlak Beskidzki – etapy (pasma górskie)

Każde pasmo górskie przez które przebiega GSB nieco się od siebie różni . Ja podzieliłem szlak na główne pasma, chodź wiem, że specjaliści będą się irytować, ale taka forma jest łatwiejsza do ogarnięcia. Krótkie opisy przedstawię w kolejności od Beskidu Śląskiego, czyli kierunek wędrówki Ustroń – Wołosate.

Główny Szlak Beskidzki – Beskid Śląski – 53 km 18 h

Orientacyjny czas przejścia tego odcinka to 18 godzin. Szlak startuje przy stacji kolejowej w Ustroniu. Na szlaku mamy cztery intensywne podejścia. Pierwsze z nich to szczyt Równicy, następnie najbardziej wymagające podejście w Beskidzie Śląskim pod Czantorię. Po około 10 kilometrach przyjdzie Wam zmierzyć się z krótkim podejściem pod Stożek. Ostatnie ze wspomnianych podejść to Barania Góra. Z wymienionych czterech szczytów, zdecydowanie najtrudniejsza jest Czantoria.

Beskid Śląski – zaopatrzenie i baza noclegowa

Beskidy to mocno zurbanizowany odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego. Ekwipunek możemy uzupełnić na Równicy, pod Czantorią, na Czantorii, Schronisko Soszów, Schronisko Stożek, przełęcz Kubalonka, Schronisko PTTK Przysłop pod Baranią Górą. Wszystkie wymienione miejsca serwują ciepłe posiłki. Tutaj kończy się pasaż handlowy i warto zabrać coś do przekąszenia i do picia, ponieważ dopiero w Węgierskiej Górce będzie możliwość kolejnych zakupów.

Wszystkie powyżej wymienione schroniska to potencjalne miejsca noclegowe. Warto zadzwonić i zrobić rezerwacje. To pierwsze dni wędrówki więc łatwo przewidzieć datę pobytu.

Główny Szlak Beskidzki – Beskid Żywiecki – 98 km – 32 h

Kolejny mocno zurbanizowany odcinek. Orientacyjny czas przejścia to 32 godziny, jednak można go planować na 3 dni. Na tym odcinku Głównego Szlaku Beskidzkiego mamy kilka intensywnych podejść w tym najwyższy szczyt GSB Babia Góra. Pierwsze podejście rozpoczyna się w Węgierskiej Górce a kończy w schronisku pttk na Hali Rysianka. Prawie 16 km marszu i 900 metrów przewyższenia najtrudniejszy odcinek rozpoczyna około 5km od Hali Rysianka. Kolejne stromy odcinek to podejście pod Mendralową, to trochę niedoceniany odcinek ale jednak daje w kość.

Kolejne podejście z którym przyjdzie Wam się zmierzyć to wejście na najwyższy punkt całego GSB czyli Babia Góra. Zaledwie 3 km wędrówki i 500 metrów przewyższenia. Na deser pozostaje nam Polica, tutaj ani nie jest stromo ani nie jest długo, po prostu idziemy pod górę. W tym miejscu jeszcze doprecyzuję, okolice Jordanowa aż do Rabki Zdrój to Pogórze Orawsko Jordanowskie.

Beskid Żywiecki – zaopatrzenie i baza noclegowa

W Węgierskiej Górce warto zrobić większe zakupy. Mnogość sklepów to po pierwsze wybór a po drugie oszczędność. Następny sklep dopiero w Bystrej Podhalańskiej a ceny w schroniskach są jakie są. Schronisk po drodze za to nie brakuje, Schronisko Rysianka,Schronisko Hala Miziowa, Schronisko Markowe Szczawiny, Schronisko Hala Krupowa. Sklepy to wspominane Węgierska Górska, Bystra Podhalańska, Jordanów, Rabka Zdrój.

Co do noclegów, podobnie jak powyżej. Wszystkie miejsca oferują opcję noclegów. W wysokim sezonie turystycznym warto zadzwonić i upewnić się czy jest dla Was miejsce.

Główny Szlak Beskidzki – Gorce – 48 km – 15 h

Pasmo dwóch podejść, góra Turbacz, charakteryzuje się długim podejściem (od Rabki Zdroju), drugi szczyt to Lubań, krótkie intensywne podejście, 400 metrów o bardzo dużym nachyleniu terenu. Całe Gorce to bardzo przyjemna wędrówka, bardzo dużo jest nieznacznych wzniesień i spadków. To sprawia, że można utrzymać swoje naturalne tempo bez większego wysiłku.

W Gorcach warto również zwrócić uwagę na zejście ze szczytu Lubań w kierunku Krościenka nad Dunajcem. Jest to długie monotonne zejście, które kończy się asfaltową drogą. Dla mnie osobiście to nieprzyjemny odcinek pomimo tego, że prowadzi w dół.

Gorce – zaopatrzenie i baza noclegowa

Większe zakupy warto zrobić w Rabce Zdrój. Tutaj warto zabrać suchy prowiant, ponieważ aż do Krościenka nad Dunajcem nie uraczymy żadnego sklepu. Owszem można zjeść i zaopatrzyć się w wodę w kilku schroniskach.

Główny Szlak Beskidzki - Lubań

Miejsce na nocleg na pewno znajdziemy w Rabce Zdrój jak i Krościenku nad Dunajcem. Wędrując czerwonym szlakiem mamy do dyspozycji sieć schronisk. Schronisko PTTK na Maciejowej, Stare Wierchy, Turbacz. Warto również wspomnieć o gospodarstwie agroturystycznym „U Chrobaków” ze względu na przepyszne posiłki.

Główny Szlak Beskidzki – Beskid Sądecki – 60 km – 20 h

Pasmo Beskidu Sądeckiego rozpościera się od Krościenka nad Dunajcem a Krynica Zdrój. Jego przebieg to dwa podejścia i jedna głęboka dolina (Rytro). W mojej subiektywnej ocenie oba podejścia są dość ciężkie a to głównie z przyczyny terenu w jakim pokonujemy podejście. Dotyczy to szczególnie okresu letniego. Podłoże jest dość sypkie i wędrówka nie jest przyjemna.

Pocieszające jest to, że po osiągnieciu grzbietu pasma wędrówka czerwonym szlakiem jest bardzo przyjemna. Czerwony szlak na grzbiecie na którym znajduje się Radziejowa (wieża widokowa) jak i Jaworzyna Krynicka jest szeroki, ubity i kilometry szybko uciekają. Ostatni odcinek to zejście w kierunku Krynicy Zdrój i dość długa wędrówka ulicami tego uroczego miasteczka.

Beskid Sądecki – zaopatrzenie i baza noclegowa

Krościenko nad Dunajcem, Rytro, Krynica, to trzy miasteczka gdzie bez problemu uzupełnimy suchy prowiant. Oczywistością jest, że tutaj również znajdziemy miejsce do odpoczynku. Dodatkowo do dyspozycji mamy cztery schroniska. Schronisko PTTK Przehyba, Chata na Cyrhli, Schronisko PTTK na Hali Łabowskiej i Kompleks Jaworzyny Krynickiej.

Korzystając z faktu wędrówki ulicami Krynicy Zdrój można pokusić się o odbiór brakujących rzeczy z paczkomatu. W Krynicy znajduje się ich naprawdę sporo.

Siatka schronisk jak i trzy miasteczka na tym liczącym 60 km odcinku sprawiają, że możemy wybierać w punktach noclegowych. Jak już zauważyliście w moim wpisie nie znajdziecie sugestii odnoście wyboru miejsc noclegowych. Wynika to z dwóch kwestii, po pierwsze podczas mojej wędrówki GSB nie korzystałem z noclegów pod dachem, po drugie co wynika z pierwszego nie chcę polecać miejscówek których osobiście nie sprawdziłem.

Beskid Niski – Pogórze Bukowskie – Beskid Niski – 148 km – 47 h

Najdłuższe pasmo górskie z którym przyjdzie Wam się zmierzyć podczas wędrówki Głównym Szlakiem Beskidzkim. Pasmo rozpościera się od rogatek Krynicy Zdrój aż do obrzeży miejscowości Komańcza, gdzie rozpoczynają się Bieszczady. W okolicach Iwonicz Zdrój i Rymanowa Zdrój na chwilę opuszczamy Beskid Niski wędrując Pogórzem Bukowskim.

Tereny Beskidu Niskiego to zdecydowanie najmniej oblegane szlaki w polskich górach. Wędrówkę nimi można uznać za miłą i szybką to ze względu na fakt, że okoliczne pasma nie przekraczają wysokości 1000 m n.p.m. Na całym odcinku znajdują się kilka szczytów, które dają popalić. Zaliczmy do nich Kozie Żebro, Magura, Cergowa. Wierzchołki te charakteryzują się krótkimi acz bardzo stromymi podejściami.

Trzy ostre podejścia to jednak nic, zważając na prawie 150 km przez które wiedzie czerwony szlak w tych rejonach. Wędrówkę można scharakteryzować jako przyjemny spacer w mało zurbanizowanym terenie. Wędrujemy pustymi wioskami czy też po terenie magurskiego parku narodowego. Im bliżej Bieszczad tym mniej osad i mniej ludzi zarówno na szlaku jak i w mijanych wioskach.

Okoliczne pasma kryją swoje tajemnice. Bystre oko bez problemu wypatrzy pozostałości po żyjących tu przed wielu lat Łemkach. Stare zagrody, groble na zboczach, drzewa owocowe które świadczą o dawnych gospodarstwach. Przejście gsb to kontakt z historią tych gór, warto nieco uzupełnić wiedzę o terenie w którym przyjdzie Wam spędzić minimum 5 dni.

Beskid Niski – zaopatrzenie i baza noclegowa

Aby przejść Główny Szlak Beskidzki nie trzeba się zbytnio martwić o kwestie zaopatrzenie. Do tej pory przynajmniej raz dziennie był dostęp do sklepu a do tego w ciągu dnia można było spotkać schronisko. Tutaj jest nieco inaczej, sklepów jest o wiele mniej a schronisko jedno Bacówka PTTK pod Bartnem. Moja sugestia jest taka, aby na tym odcinku robić nieco większe zapasy suchego prowiantu jak i wody do swoich plecaków.

Podobnie jak z zaopatrzeniem ma się sprawa z noclegami. Na całym Głównym Szlaku Beskidzkim nie ma problemu ze znalezieniem noclegu z drogi. Tutaj jednak sprawa wygląda nieco inaczej ze względu na mniejszą ilość miejsc noclegowych.

Główny Szlak Beskidzki – Bieszczady – 94 km – 31 h

Bieszczadzkie Wołosate to cel podróży dla tych którzy jako miejsce startu wybrali Ustroń. Oficjalna granica Bieszczad znajduje się nad Potokiem jakieś 5 km za Komańczą. O jej przekroczeniu informuje nas tablica z informacją „Bieszczady Zachodnie”, czyli witamy w Bieszczadach.

Zanim dotrzemy do charakterystycznych połonin czeka nas blisko 50 kilometrowa wędrówka zalesionymi pagórkami. Połoniny rozpoczynają się po wejściu na szczyt Smerek. Od tej chwili poruszamy się po przewidywalnym terenie, długie podejście w zalesionym terenie, połonina i zejście w dół. Kolejno będziecie się poruszać po: Połoninie Wetlińskiej, Połoninie Caryńskiej i Połoninie Bukowskiej.

Połoniny to nagroda za włożony wysiłek w wędrówkę. Bieszczady są jednym z najpiękniejszych pasm przez które wiedzie Główny Szlak Beskidzki. Nie ma znaczenia, czy wędrujemy nimi wczesną wiosną, latem czy też przepiękną jesienią.

Bieszczady – zaopatrzenie i baza noclegowa

Bieszczady to nie Beskidy, ale to też nie Beskid Niski. Po zejściu z każdej połoniny znajdziecie sklepik lub przynajmniej budkę przy parkingu, gdzie można uzupełnić zapasy suchego prowiantu.

Jeżeli chodzi o miejsca noclegowe do wyboru mamy infrastrukturę Cisnej, Smereka czy też Ustrzyk Górnych oraz Wołosate. Jeżeli decydujecie się na wędrówkę w wysokim sezonie warto zarezerwować odpowiednio wcześniej.

Główny Szlak Beskidzki – gdzie spać?

Na początek warto ustalić co mamy do wyboru. Opcja numer jeden to schroniska. Numer dwa prywatne kwatery. Opcja numer trzy to namiot, wiata. Poniżej plusy i minusy wybranych opcji.

Nocleg w schronisku ma wiele plusów jak i minusów. Ogromnym plusem jest lokalizacja a minusem cena. Często się zdarza, że cena za łóżko w schronisku przekracza nocleg w agroturystyce. Wspominając o lokalizacji mam na myśli fakt, że schronisko znajduję się przy szlaku. Nie trzeba dorabiać kilometrów wędrując do kwatery.

Agroturystyki i prywatne kwatery. Bywa, że są tańsze niż schronisko. minusem, który niekoniecznie musi wystąpić jest odległość od szlaku. Warto sprawdzić na mapce ile trzeba zejść. W okolicach kwater pewnie znajdziecie sklepy. Kolejna oszczędność względem cen w schroniskach.

Nocleg na plecach – czyli namiot i wiaty turystyczne. Minus tego rozwiązania to minimum 2 kg więcej w plecaku. Plus tego rozwiązania to spore oszczędności. Decydując się na tą formę noclegu trzeba mieć świadomość gdzie można spać, gdzie prawie można a gdzie całkowicie nie można.

Baza namiotowa to optymalny wybór, jednak nie ma ich na tyle w okolicach szlaku aby zapewnić codzienne noclegi. Bezpośrednio z głowy przychodzą mi na myśl: Baza Namiotowa Głuchaczki, Regietów, Rysianka, Wisłoczek i kilka innych. Baza namiotowa to nie jedyna alternatywa noclegu w terenie. Wzdłuż całego GSB rozsianych jest wiele wiat, domków, mini schronów gdzie również można spędzić noc w przyzwoitych warunkach.

Nocleg pod namiotem to nie tylko pola namiotowe, na jedną noc można rozbić praktycznie wszędzie. Wyjątkiem są tereny chronione czyli parki narodowe. Moja taktyka na noclegi w terenie to po pierwsze, nie rzucać się w oczy. Rozbijam przed zmrokiem a składam o świcie. Dzięki tej technice moja obecność jest niezauważalna. Tym sposobem w górach spędziłem lekko licząc ponad sto nocek i nigdy, podkreślam nigdy nikt nie miał do mnie pretensji, a pewnie nie raz spałem na prywatnej łące.

Główny Szlak Beskidzki – czy zabierać namiot?

Teraz jedna bardzo ważna wskazówka, namiot trafia do plecaka tylko w sytuacji jeśli nie zamierzacie korzystać z kwater i schronisk. Noszenie namiotu przez 500 km na plecach jako opcję ratunkową absolutnie nie ma sensu.

Pewnym kompromisem może być sam śpiwór i mata do spania. To się może przydać zarówno w schronisku jak i w wielu wiatach umiejscowionych wzdłuż czerwonego szlaku.

Główny Szlak Beskidzki – zawartość plecaka/waga plecaka

Lekki plecak to główny czynnik który ma wpływ na komfort waszej wędrówki za czerwoną kropką. Mam świadomość, że w plecaku powinno być wszystko i wtedy czujemy się mocniejsi psychicznie, ponieważ jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność. Jednak nie idzie to w parze z naszym organizmem, stopami, ramionami i innymi częściami ciała, które cierpią ze względu na dodatkowe kilogramy.

Jeżeli wybieracie opcje spania „pod dachem” eliminujecie z ekwipunku namiot, nie ma sensu nosić go na plecach, bo spanie zawsze się znajdzie. Ewentualnie można wrzucić lekki tarp (200 g) vs (2 kg).

Powściągliwość zalecam również w kwestii ubrań, lekkie przepierki można zrobić podczas wizyty w miejscach noclegowych a nawet przy strumykach. Z rzeczy niezbędnych to deszczówka a raczej ponczo przeciwdeszczowe i zestaw który zapewni Wam komfort termiczny w chłodne dni.

Jaka jest zatem optymalna waga plecaka. Uważam, że 4 kg to limit jaki możecie sobie wyznaczyć w opcji spania pod dachem. Jeżeli będzie to nocleg w terenie to 7 kg będzie rozsądnym limitem wagowym. Piszę tutaj wyłącznie o ekwipunku, bez jedzenia i wody.

Główny Szlak Beskidzki – jakie buty?

To jedno z najczęściej zadawanych pytań na grupach w social mediach. Zanim zaprezentuje moje preferencję odnośnie obuwia na długodystansowych szlakach pragnę zaznaczyć, że każda stopa jest inna i każdy ma inne preferencje.

W mojej subiektywnej ocenie optymalne jest lekkie i przewiewne obuwie o dobrej amortyzacji i dość sztywnej podeszwie. W taką charakterystykę idealnie wpisują się budy do biegów długodystansowych czyli tak zwane obuwie trailowe.

Ja stawiam na przewiewność buta, aby noga się jak naj mniej pociła. Świadomie zrezygnowałem z goretex. Brak membrany w obuwiu nadrabiam parą skarpet goretex, które zakładam o poranku gdy na szlaku jest jeszcze rosa. W przypadku długotrwałym opadów, goretex również przemaka i do tego o wiele dłużej schnie. Dlatego, waga, przewiewność, amortyzacja i wygoda to najważniejsze cechy obuwia.

Podczas moich licznych wędrówek zdarłem już przynajmniej 5 par SCARP, to but w którym moje stopy czują się najlepiej i najmniej doskwierają podczas wędrówek. Szczerze przyznam, że błądziłem i stawiałem na inne marki, jednak na dziś dzień Scarpa Spin Ultra to najlepszy model pod moją stopę.

GSB – koszty poniesione podczas wędrówki

To nie są tanie rzeczy, tak można to podsumować w kilku słowach. Przedstawię tutaj dwie wersje najdroższą i najtańszą.

Najdroższa to wersja noclegów pod dachem i stołowania się w schroniskach. Koszt samych noclegów podczas piętnastodniowej wędrówki to minimum 1000 zł. Jeżeli doliczymy do tego koszt wyżywienia w schroniskach tu dzież kwaterach w opcji trzy posiłkowej to około 100 zł dziennie. Co po szybkim rachunku daje nam 2500 zł.

W opcji budżetowej zakładamy nocleg w namiocie i wyżywienie w wersji śniadanie i kolacja w formie suchego prowiantu zakupionego w sklepie i do tego ciepły posiłek w wersji żywności liofilizowanej koszt 30/40 zł. W tej opcji istnieje szansa, że zmieścimy się w budżecie 1000 zł. Jednak jest to naprawdę trudne, ze względu na ilość pokus na szlaku.

O wiele łatwiej jest pilnować budżetu na przykład w Kirgistanie, gdzie to, przez 7 dni pobytu w górach nie było ani jednego sklepu, ani jednego schroniska i byłem zdany tylko na zawartość plecaka.

Diamentowa odznaka za przejście GSB w 21 dni

W nagrodę za przejście całego GSB polskie Towarzystwo Turystyczno przewidziało odznaki. Aby otrzymać jedną z oferowanych odznak trzeba udokumentować swoje przejście. Najlepiej robić to zbierając pieczątki w specjalnie przygotowanej do tego książeczce.

Podsumowanie – czy warto?

Dla mnie Główny Szlak Beskidzki to początek pięknej przygody z długodystansowymi szlakami w Polsce jak i na całym świecie. To tutaj poznałem magię trekkingu z namiotem, którą po dziś dzień praktykuje i uwielbiam. Zachęcam Was do podjęcia wyzwania jakim na pewno jest pokonanie GSB.

Odpowiadając na pytanie z nagłówka. Oczywiście, że warto. Podczas dni spędzonych na szlaku na pewno wyjdziecie z własnej strefy komfortu, zmierzycie się ze swoimi słabościami a na koniec sami sobie pogratulujecie sukcesu.

Dziękuję

To zdecydowanie najdłuższy wpis blogowy który popełniłem. Jeżeli dotarłeś do samego końca tego artykułu bardzo Ci dziękuje za wytrwałość. Mam nadzieje, że znalazłeś tutaj odpowiedzi na nurtujące Cię pytania i co najważniejsze przekonałem Cię tym wpisałem do spakowania plecaka i wyruszenia na Główny Szlak Beskidzki.

Będę bardzo wdzięczny za każdy komentarz pod wpisem jak i za postawienie kawy TUTAJ. Poniższy baner przeniesie Cię do serwisu w którym możesz mi postawić kawę, obiecuję, że wypiję ją podczas pobytu w górach zbierając materiał na kolejny wpis na blogu lub podczas łapania kadrów do mojej galerii zdjęć. Swoją drogą zapraszam do pod strony z najlepszymi zdjęciami do wydruku WYDRUKI.

Wspólna Kawa Baner

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *