GSB na lekko

20 litrowy plecak, waga 3,5 kg czy to możliwe na 520 kilometrowym szlaku?

Mam nadzieje, że tytuł posta Was zainteresował i że doczytacie do końca. Ostatni odcinek treningowy z Krynicy do Komańczy o długości 155 km przeszedłem właśnie z takim obciążeniem. Trasa zajęła mi 3 dni i 2 godziny, skąd te dwie godziny? Wysiadłem z pociągu w Krynicy Zdrój o godzinie 17 z groszami, po kolacji i zakupach, ruszyłem na szlak, szukając ładnej polany do noclegu. Po dwóch godzinach i 10 km taką polankę znalazłem.

Post jest skierowany dla każdego, kto chcę się zmierzyć z Głównym Szlakiem Beskidzkim, nie zależnie od tego, czy planujesz przejście w 10/20/30 dni, nie zależnie od tego, czy wybierasz namiot, czy schroniska. Celem posta nie jest zachęcanie Was do wędrówki na lekko, ale wskazanie korzyści z mniejszej wagi plecaka. Uważam, że męczenie się z plecakiem w okolicach 15 kg odbiera radość z wędrówki, mam swoje doświadczenia w tej materii jak doświadczenia zasłyszane od osób wędrujących. Wiele z osób które przesadziły odsyłają nadmiar bagażu do domu.

Odpowiem teraz na pytanie tytułowe, tak to możliwe. Oczywiście w okresie letnim i bez namiotu. W moim przypadku pewności braku opadów spanie na malowniczych polanach, gdy jest ryzyko deszczu, wówczas wiaty, szałasy i inna prosta leśna architektura. Z lekkim plecakiem, możemy wydłużyć dzienne dystanse i zaplanować noclegi w wiatach.

Co można zmieścić w 20 l Grivel Mountain Runner 20:

  • śpiwór komfort termiczny 6 stopni – swobodnie wystarcza w okresie letnim – waga 900 g
  • karimata, zwijana z popularnej sieciówki, dotroczona do boku plecaka, tutaj własna inicjatywa i zamocowane dodatkowe troki.

Ubrania – mój zestaw dzienny to spodenki, koszulka, czapka, a co w plecaku?

  • bluza techniczna lekko ocieplona na chłodniejsze dni i wieczory
  • termo koszulka z długim rękawem, idealna do spania, jak i na poranek, kiedy jest chłodniej
  • zapasowa koszulka do przebrania (posiadam dwie techniczne koszulki z dodatkami antybakteryjnymi, komfort chodzenia w nich kilka dni jest naprawdę dobry.
  • Zapasowe spodenki, na ewentualne pranie tych podstawowych w plecaku mam ultra lekki spodenki plażowe ze znanej sieciówki na D.
  • bielizna
  • 2 pary skarpet na zmianę z wszytymi pętelkami, po praniu lub wymianie zawieszam je na wewnątrz plecaka, do mini karabińczyka i za godzinę są suche
  • miałem rękawiczki, ale na GSB ich nie zabieram
  • wszystkie ubrania są umieszczone w głównej komorze plecaka w przewiewnym worku, dodatkowo skompresowane dwoma cienkimi tasiemkami, aby nie zajmowały masy miejsca. Worek z ubraniami ma jeszcze jedną funkcję, idealnie nadaje się jako poduszka.

Deszcz

  • deszczówka ze sklepu na D, mamy lato, uważam, że ponczo zajmuje za dużo miejsca i za dużo waży a nogi i tak zmokną, ale ze względu na zaangażowanie mieści nóg w trasie, najszybciej schną.
  • Rain Cover na plecak i uwaga jednorazowa reklamówka z dowolnego sklepu na karimatę.

Higiena

  • szczoteczka + pasta
  • filtr do opalania
  • mini żel pod prysznic
  • ręcznik

Inne

  • zestaw witamin
  • ładowarka
  • chusteczki
  • multi scyzoryk
  • 2x bidony – byłem zwolennikiem bukłaka, ale niestety nie ma szans. Plecak na przedniej części szelek ma dwa koszyki na bidony, dostęp do wody 24 h i co ważne, wodę napełnia się tak samo szybko, jak sięga po bidon, a z bukłakiem to już była przygoda. Kolejny plus, widzę ile mam wody i ile pije, co z bukłakiem też nie było tak oczywiste
  • oczywiście kijki, ale one w dłoniach
  • karta, dowód gotówka w woreczku.

Całość to 3,5 kg, porankiem mniej, kiedy termo i bluza są na ciele. Oczywiście mamy wodę i przekąski, ale w związku z wagą plecaka, operujemy zupełnie innym zasięgiem dziennym, więc zapasy też nie muszą być tak obfite, ponieważ w ciągu dnia mamy bankowo 2 sklepy.

Każdy kij ma dwa końce:

  • nie mam ciepłej kurtki – gdy jest chłodniej, trzeba schować się w śpiwór, a rano pakować i ruszać.
  • Nie mam termosu, kuchenki, gazu – kawusia po przebudzeniu odpada.
  • Nie męczę się na szlaku, podejścia, które w zeszłym roku uważałem za ciężkie (w zestawie około 10 kg) teraz pokonywałem bez trudu i w szybkim tempie.
  • Płaskie odcinki, asfalty drogi szutrowe, których jest całkiem sporo, pokonuje w podobnym tempie jak do piekarni po bułki
  • zapasy wody, przekąsek są o wiele mniejsze, ponieważ przejście z jednego sklepu do drugiego zajmuje mi o wiele mniej czasu.
  • Odciski, odparzenia, parzące stopy – to temat, który w tej wadze nie istnieje – tutaj kwestia butów Scarpa Spin Ultra.

Radość z chodzenia na lekko jest niesamowita, pakując się, pomyślcie, czy nie warto odchudzić plecaka. Gwarantuje Wam, że po powrocie do domu, podczas rozpakowywania plecaka, wyciągniecie rzeczy, których ani razu nie użyliście.

Sporo się działo podczas tych trzech dni wędrówki, sporo dobrego i sporo złego. Stwierdziłem, że moją opowieść podzielę na dwie części. Dzisiejszy post o klimacie, który panuje w Beskidzie Niskim o górach, miejscach i ludziach, następny będzie bardziej techniczny. Z kwestii technicznej nadmienię tylko, że testowałem się w wadzę, w której zamierzam się wkrótce zmierzyć z całym GSB. Waga plecaka 3,5 kg, 20 litrowy Grivel Mountain Runner w plecaku śpiwór i dotroczona mata do spania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.