Babia Góra zimą. Jak zaplanować wyprawę (szlaki i porady)

W poniższym wpisie chciałem odpowiedzieć na wszystkie Wasze pytania dotyczące zimowej wyprawy na szczyt Diablaka. Poniżej znajdziecie opis najpopularniejszych szlaków, informację o tym co należy ubrać i co ze sobą zabrać, aby wspomnienia z zimowej wyprawy były tylko pozytywne. Babia Góra zimą to nie tylko cudowne widoki, ale mróz, wiatr, śnieg czyli prawdziwa zima.

Spis treści

Babia Góra – położenie i topografia

Diablak, Królowa Beskidów to powszechnie używane określenia szczytu leżącego w Beskidzie Żywieckim czyli Babiej Góry 1725 m n.p.m . Beskid Żywiecki to grupa górska leżąca w łańcuchu Karpat na granicy Polski i Słowacji. Babia Góra potocznie nazywana jest również kapryśną górą, wynika to z jej położenia. Istną wizytówka Babiej Góry są silne wiatry o czym za chwilę.

Babia Góra – pogoda/klimat

Babia Góra zimą - widok na Tatry
Babia Góra zimą – widok na Tatry (Zdjęcie z Kalendarza 2024) ZOBACZ KALENDARZ

W Beskidzie Żywieckim panuje klimat górski, a piętra klimatyczne są wyraźnie wykształcone. W paśmie Babiej Góry występuje piętro kosodrzewiny oraz najwyższe piętro odpowiadające piętru alpejskiemu, gdzie panuje klimat umiarkowanie zimny. Ciekawostką jest fakt, że średnia roczna temperatura jest ujemna. Kapryśna Góra to przydomek który nie jest nadany przez przypadek. Położenie masywu babiej góry, sprawia że nawiedzają go częste opady deszczu. Pokrywa śnieżna utrzymuje się w okolicach szczytu od 4 do 7 miesięcy w roku.

Babia Góra zimą – zagrożenie lawinowe

W masywie Babiej góry występuje zagrożenie lawinowe. Szczególnie narażone na zejście lawiny są północne stoki góry. Dlatego też w okresie zimowym zamknięty jest żółty szlak zwany Percią Akademicką. Południowe stoki są mniej narażone na lawiny, lecz nie można ich wykluczy. Dla uspokojenia, poniżej opisane szlaki nie przebiegają północnymi czy też południowy zboczami góry, więc ryzyko lawinowe jest minimalne.

Kapryśna Góra – wiatr

Babia Góra zimą - szczyt
Babia Góra zimą – zachód słońca – więcej w galerii TUTAJ

Zanim o zimowej wyprawie (bo na to czekacie) kilka słów o wietrze a jest o czym pisać. Jeżeli na szczycie Babiej Góry zastanie Was bezwietrzna pogoda to znak, że trzeba „puścić” popularnego Totka. Ja na szczycie byłem blisko dwadzieścia razy i tylko raz było w względnie cicho. Położenie masywu sprawia, że wiatr jest silny i nie rzadko jego prędkość przekracza 100 km/h. Królowa Beskidu to jedyne miejsce prócz Tatr, gdzie zagląda wiatr Halny.

Babia Góra 1725 m n.p.m. wejście na szczyt w okresie zimowym – wyposażenie

Babia Góra to najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego, góra jest wysoka, pogoda kapryśna, ale to ciągle Beskid Żywiecki. Zakładam, że każda osoba chodząca po górach ma w szafie komplet ubrań w których może wybrać się na szczyt Babiej Góry zimą. Poniżej opiszę mój zimowy ekwipunek, ekwipunek który zapewnia mi pełny komfort termiczny podczas fotografowania na szczycie.

Zimowe wyjście – odzież

Babia Góra zimą - mroźny wschód słońca
Babia Góra – mroźny wschód słońca – zobacz zdjęcia do wydruku TUTAJ

Kompletowanie garderoby zaczynam od koszulki termicznej z wełny Merino, w zależności od prognozy pogody, zakładam cieńszą lub grubszą. Jeżeli prognozowany mróz jest większy niż 10 stopni, dokładam do tego getry termiczne z tego samego materiału. Do tego spodnie, nieco grubsze, izolujące od wiatru. Co do kurtki, to jestem zwolennikiem wypełnienia primaloft, czyli powlekany puch. Primaloft ma doskonałe wartości termiczne, izolacyjne a do tego nie traci ich w momencie zawilgocenia/przemoczenia. Warto aby kurtka miała kaptur, w przypadku mocnego wiatru można go zaciągnąć na głowę. Do tego czapka i rękawice. Cienkie rękawice do wędrówki i grube puchowe, które zakładam na szczycie. Jeżeli chcemy na szczycie spędzić trochę więcej czasu, polecam spakować do plecaka drugą kurkę. Idealnie sprawdzi się budżetowy syntetyk, który może nie jest idealny w czasie wędrówki, ale doskonale sprawdzi się, jako dodatkowa izolacja gdy czekamy na wschód słońca.

Zimowe wyjście – „lepiej niż jest trochę za zimno, niż trochę za ciepło”

Wyżej opisany zestaw zapewnia mi komfort cieplny. Jeżeli temperatura spada poniżej 20 stopni, zakładam dodatkową warstwę pomiędzy merino a kurtkę. Cytat z nagłówka to podstawa odpowiedniego doboru garderoby na zimowe wyprawy. Często zdarza się, że przesadzamy z ubiorem i po prostu jest nam za gorąco. Konsekwencją jest słabsze tempo, pot, przegrzanie i to na początku wędrówki. Gdy wychodzimy poza linie lasu, przepocona odzież traci swoje walory termiczne a my marzniemy. Babia Góra, szczególnie szlak czerwony z Przełęczy Krowiarki, doskonale obnaża naszą nadgorliwość. Stromy początek wędrówki, sprawia, że szybko się przegrzewamy. Stromizna ustępuje po wyjściu z linii lasu a tam czeka na nas najczęściej silny wiatr, który ma wpływ na odczuwalną temperaturę.

Babia góra zimową porą – obuwie

Babia Góra zimą - morze chmur
Babia Góra – morze chmur

Cechy zimowego obuwia to: bardzo twarda podeszwa, nieprzemakalność (goretex), izolacja cieplna i odpowiednia wysokość. Ja od czterech sezonów jestem zadowolonym użytkownikiem modelu Zamberlan Baltoro. Uważam, że to idealny model na polskie góry, od Beskidów po Tatry. Sztywna konstrukcja całego buta, od podeszwy po cholewę doskonale współgra z założonymi rakami. Twarda podeszwa, to ogromny atut w zimowych warunkach, szczególnie gdy szlak jest pokryty śniegiem tylko fragmentami. Bez konieczności zakładania raków, możemy swobodnie pokonać ośnieżone fragmenty, wręcz wbijając podeszwę w ośnieżone fragmenty szlaku. Jeżeli rozważacie zakup zimowego obuwia, pamiętajcie aby but był przynajmniej jeden rozmiar większy od obuwia letniego.

Babia Góra zimą – raki/raczki

Raki tu dzież raczki mają wpływ na komfort naszej wędrówki. Na szczyt Babiej Góry dotrzemy bez raków, ale co się umęczymy to nasze. Zbocza Babiej Góry nie są na tyle strome, aby brak raków nie umożliwiał wejścia na szczyt, jednak raki na nogach znacznie poprawiają komfort wędrówki. Szlak ze względu na swą popularność może być mocno wyślizgany, niektóre z osób schodzących w dół przyśpieszają wędrówkę korzystając z jabłuszek, które dodatkowo wyślizgują podejście, dla zjeżdżających to świetna zabawa, dla schodzących (bez raków/raczków) to spore utrudnienie. Dla mnie sprawa jest oczywista, jeżeli jest zima, to zabieram raki. Czasami warunki są na tyle komfortowe, że ich nie zakładam na buty, ale zawsze tam są. W Beskidach, czy też Bieszczadach w górę często wędruje bez raków, a zakładam dopiero podczas zejścia.

Babia Góra zimą – kijki trekkingowe

Babia Góra - wschód słońca
Babia Góra – Brzask

Kijki trekkingowe towarzyszą mi w górach okrągły rok. Zastosowanie kijków zimową porą jest wyjątkowo szerokie. Na śliskich fragmentach szlaku, pomogą zachować równowagę, na stromych w naturalny sposób ułatwiają zejście i wejście. Po złożeniu kijek może służyć jako mini czekan, lub jako drugi czekan itd. . Jednym słowem, kijki ułatwiają zimową wędrówkę na beskidzkich szlakach i nie tylko beskidzkich.

Babia Góra zimą – okulary a może gogle

Osobiście nie używam, ale kilka razy żałowałem, że jednak nie zabrałem. Okulary lub gogle to ochrona oczu przed wiatrem, śniegiem oraz drobinkami lodu podrywanymi przez intensywny wiatr. Drobinki lodu które okładają naszą twarz, przy każdym podmuchu wiatru to naprawdę nic przyjemnego. Okulary i gogle nie ważą dużo, warto spakować do plecaka, mogą umilić wędrówkę w ciężkich zimowych warunkach.

Zimowa Babia Góra - Śnieg
Zimowa Babia Góra – Śnieg

Babia Góra zimą – popularne szlaki

Poniżej warianty szlaków prowadzących na szczyt Diablaka. Każdy wariant jest uzupełniony o krótki opis, długość i trudności, które spotkacie podczas wędrówki.

Przełęcz Krowiarki – Babia Góra (czerwony szlak)

To najpopularniejszy i najszybszy wariant wejścia na szczyt Diablaka, od szczytu dzieli nas 4,5 kilometra wędrówki. Wycieczkę rozpoczynamy z parkingu umieszczonego na Przełęczy Krowiarki, wysokość około 1000 m n.p.m. Na parkingu warto być wcześnie, ponieważ ma ograniczoną pojemność i gdy dotrzemy zbyt późno, możemy nie zaparkować.

Przełęcz Krowiarki - Babia Góra
Mapa wędrówki – źródło mapa-turystyczna.pl

Podejście pod Sokolice

Pierwszy odcinek to stroma wspinaczka półtorej kilometrowy odcinek do Sokolicy podczas którego pokonujemy aż 400 metrów przewyższenia. Na stromym odcinku do Sokolicy latem towarzyszą nam drewniane schody, w okresie zimowym schodów nie widać. Właśnie na tym odcinku docenimy komfort poruszania się w rakach, spora stromizna sprawia, że buty bez raków czy też raczków się ślizgają, sytuację mogą podratować kijki, ale raki dają komfort poruszania w takich właśnie warunkach. W zależności od tempa, na szczyt sokolicy dotrzemy od 30 minut do godzinki.

Sokolica - widok na Babią Górę
Widok na Babią Górę z Sokolicy

Na szczycie Sokolicy umiejscowiona jest platforma widokowa z widokiem na Babią Górę. Na platformie znajdują się ławeczki, to dobre miejsce na pierwszy odpoczynek i łyk ciepłej herbaty z termosu. Po opuszczeniu platformy widokowej pozostaje nam maksymalnie 200 metrów lasem, tutaj szlak nie jest już tak stromy. Przy dobrej widoczności to właśnie tutaj po raz pierwszy zobaczymy Tatry. Kuriozalnie za nami najtrudniejszy odcinek szlaku, przynajmniej pod względem stromizny. Przed nami niecałe 3 km wędrówki i 300 metrów przewyższenia.

Nie sposób przewidzieć warunków śniegowych, jeżeli na wycieczkę wybieramy się w weekend mamy spore szanse, że szlak będzie przetarty i wydeptany. Sytuacja na tym odcinku może być zupełnie inna w tygodniu, po obfitych opadach śniegu. Wówczas trzeba się zdać na swoją orientację w terenie, ewentualnie aplikacje czy też urządzenia do nawigacji. Kolejna kwestia wędrówki grubość pokrywy śnieżnej. Są zimy, że wędrujemy pomiędzy kosodrzewiną, a są i takie, że kosodrzewina jest całkowicie przysypana śniegiem.

Wędrujemy dalej, powoli zdobywając wysokość po lewej stronie towarzyszą nam wspaniałe widoki. Zanim dotrzemy do szczytu, mijamy kilka szczytów Gówniak, Mały Garb Niżni, Mały Garb Wyżni, przy dobrych warunkach pogodowych wędrówka nie powinna nam sprawiać trudności, szlak nie jest już tak stromy jak w lesie a piękne widoki niwelują ewentualne zmęczenie.

Na szlaku nie napotkamy też trudności technicznych, śnieg wyrównał szlak i w rakach idzie się łatwo i przyjemnie. Po około dwóch godzinach docieramy do szczytu. Góra zimą prezentuje się zjawiskowo. Lodowe sople na kamiennym murku oraz na krzyżu robią wrażenie. Jeżeli nie ma chmur zobaczymy całe Tatry, Jezioro Orawskie i Beskidy z pasmem Policy widoki na długo pozostają w pamięci. Popularny kierunek zejścia do Schronisko PTTK w Markowych Szczawianach lub powrót szlakiem którym weszliśmy. Nie będę opisywał zejścia w kierunku schroniska, ponieważ poniżej znajdziecie opis wejścia tym właśnie szlakiem.

Przełęcz Krowiarki – Babia Góra (przez Markowe Szczawiny niebieskim szlakiem)

Ten wariant jest na pewno dłuższy bo mierzy ponad 9 km a po drugie wydaje mi się trudniejszy. O ile niebieski szlak wiodący przez las do schroniska to przyjemny spacerek o tyle podejścia, począwszy od Przełęczy Brona są bardziej męczące. Po drugie odcinek od Przełęczy Brona do szczytu Babiej Góry moim zdaniem jest mniej intuicyjny. ale do rzeczy.

Przełęcz Krowiarki - Markowe Szczawiny - Babia Góra
Mapa szlaku – źródło mapa-turystyczna.pl

Starujemy tak jak w poprzedniej opcji z Przełęczy Krowiarki. Zaraz po wejściu w las odbijamy w prawo na niebieski szlak. Mijamy tablicę „Babiogórski Park Narodowy” pamiętajmy że jesteśmy na jego terenie. Wygodną ścieżką, wręcz drogą o małych nachyleniu niebieskim szlakiem dochodzimy do schroniska w Markowych Szczawinach 1188 m n.p.m.. Tutaj można skorzystać z dobrodziejstw schroniska. W zimie zazwyczaj jest tutaj mniej ludzi niż latem, chodź zdarzało mi się wystać w kolejce. Po wyjściu ze schroniska ruszamy na wprost, tutaj wchodzimy ponownie na szlak oznaczony kolorem czerwonym. Na drzewach widać charakterystyczne znaczniki, wędrujemy więc za czerwonymi znakami.

Zanim złapiemy oddech rozpoczyna się podejście pod Przełęcz Brona. To krótki, ale bardzo stromy odcinek, po raz kolejny raki ułatwiają wędrówkę. Po 15-30 minutach docieramy na Przełęcz Brona 1408 m n.p.m. Wychodzimy z lasu i skręcamy w lewo (w prawo Mała Babia Góra 1517 m n.p.m.), przed nami kolejne podejście, dłuższy czas wędrujemy w górę krótkie wypłaszczenie i znów w górę. Powoli zbliżamy się do szczytu Diablaka tym razem po prawej stronie widać Tatry.

Przed samym szczytem mamy do pokonania bardzo stromy odcinek, ciężki fragment ponieważ śnieg jest tutaj często wywiany i podchodzimy po oblodzonej skale. Stajemy na Babiej Górze, ciężko uwierzyć ale nawet zimą można spotkać tutaj sporo ludzi. Wielu liczy na piękne widoki, Tatry, Pasmo Policy, morze chmur w dolinie. Przed nami zejscie, do wyboru Przełęcz Brona lub przed siebie czerwonym szlakiem wprost do Przełęczy Krowiarki.

Zawoja Policzne (wyciąg) – Markowe Szczawiny -Przełęcz Brona – Babia Góra

Przełęcz Krowiarki to nie jedyny parking w okolicy, Zawoja Policzne to alternatywa startu wycieczki na Babią Górę. Parking, który chyba przynależy to stoku narciarskiego jest darmowy. Parking znajduję się na wysokości 700 m n.p.m., co sprawia, że do przejścia mamy ponad 1000 metrów przewyższenia a na Babią Górę mamy 8,7 km. Wędrówkę rozpoczynamy niebieskim szlakiem, który znajdziemy po drugiej strony drogi. Szlak powoli wznosi się do góry.

Szlak na Babią górę
Mapa szlaku: Zawoja Policzne – Babia Góra – źródło mapa.turystyczna.pl

Zimą, ten mniej popularny szlak może być nie przetarty, co wiąże się z wędrówka w kopnym śniegu. Po przejściu 3,5 km odbijamy na szlak czarny, tutaj teren robi się nieco bardziej stromy. Kolejne dwa kilometry to ciągle las i dość szeroka droga, dopiero samo podejście do schroniska jest nieco bardziej kręte i trzeba zwracać uwagę na znaczniki szlaku, tym razem czarnego. Podejście do schroniska powinno nam zająć trochę ponad dwie godziny. Dalszą część wędrówki czerwonym szlakiem opisałem w opisie powyżej.

Masyw Babiej Góry – siatka szlaków

Powyżej przedstawiłem 3 najpopularniejsze i najkrótsze szlaki prowadzące na szczyt Królowej Beskidu. Na szczyt Diablaka można wystartować z bardzo wielu lokalizacji Przełęcz Glinne, Zawoja, Skawica, Kiczory czy też miejscowości po słowackiej stronie. Wybierając mniej popularną alternatywę powinniśmy mieć świadomość, że szlaki będą przysypane a wędrówka w takich warunkach zajmie nam o wiele więcej czasu niż wskaźniki czasu przejścia. Jeżeli ktoś po raz pierwszy chce posmakować zimowych warunków, zdecydowanie polecam wybór któregoś z opisanych wariantów.

Koniec przygody

Dziękuje Wam za dotrwanie do końca wpisu. Dziękuje za Waszą opinie, zachęcam aby zostawiać je w komentarzach. Jeżeli wpis okazał się przydatny i nie chcecie przegapić kolejnych wpisów zostawcie swój adres email w okienku po prawej ==> i czekajcie na newsletter. Obiecuje, że nie będę spamował waszych skrzynek odbiorczych.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.